Sąd Okręgowy w Gdańsku 6 lutego 2017 r. zasądził od jednego z trójmiejskich szpitali 120.000 zł tytułem zadośćuczynienia, 200.000 zł stosownego odszkodowania oraz 14.161 zł kosztów pogrzebu dla żony zmarłego.
Mąż powódki w czasie pracy na statku doznał urazu lewego kolana, dlatego po zbadaniu go i założeniu opatrunku gipsowego został przetransportowany do Polski w celu dalszego leczenia. W szpitalu został poddany planowemu zabiegowi otwartej repozycji złamania oraz zespolenia śrubą i drutami. Na czas tego zabiegu otrzymał znieczulenie ogólne. Podczas operacji lekarze ortopedzi wielokrotnie wykonywali zdjęcia rentgenowskie, dlatego lekarz anestezjolog i pielęgniarka anestezjologiczna – z uwagi na brak fartuchów ochronnych – na czas wykonania tych zdjęć opuszczały swoje stanowiska oraz przerywały kontrolę jego stanu i aparatury znieczulającej. W momencie ich nieobecności na sali operacyjnej doszło do awarii tej aparatury, w wyniku czego u pacjenta doszło do niedotlenia skutkującego nagłym zatrzymaniem krążenia i wstrzymaniem akcji serca, co spowodowało, że w konsekwencji po kilku miesiącach maż powódki zmarł.
W chwili śmierci mężczyzna miał 34 lata. Przed zabiegiem w pozwanym szpitalu był w pełni zdrowy, nie chorował i nie miał nałogów. Pracował na stanowisku drugiego mechanika na zagranicznych statkach, był regularnie awansowany i przygotowywał się do zdobycia uprawnień koniecznych do pracy na wyższe stanowisko. Żona – powódka w dniu jego śmierci miała 33 lata.
Sąd Rejonowy w Gdyni wyrokiem uznał lekarza anestezjologa i pielęgniarkę anestezjologiczną winnych tego, że uczestnicząc w operacji ortopedycznej naraziły pacjenta na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia w ten sposób, że w drugiej godzinie operacji, w czasie wykonywania znieczulonemu pacjentowi zdjęć rentgenowskich, wbrew ciążącemu na nich obowiązkowi opieki nad pacjentem, opuściły salę operacyjną zaprzestając ciągłego nadzoru stanu pacjenta jak i aparatury znieczulającej oraz monitorującej, do czego były zobowiązane w wyniku czego nie dostrzegły awarii urządzeń wchodzących w skład zestawu anestezjologicznego używanego w toku operacji, prowadzającej do zatrzymania wentylowania pacjenta, a także pogarszających się parametrów życiowych pacjenta, przez co nieumyślnie spowodowały ciężki uszczerbek na jego zdrowiu, który w wyniku niedotlenienia prowadzącego do zatrzymania krążenia doznał jako skutek ostrego niedokrwienia i niedotlenienia mózgu ciężkiej choroby nieuleczalnej w postaci: rozlanego zaniku mózgu, w tym kory i istoty szarej podkorowej ze stwardnieniem zwłaszcza istoty białej, wtórnego wodogłowia wewnętrznego i zewnętrznego, a także jako dalszego powikłania posocznico-ropnicy stanowiącej chorobę realnie zagrażającą życiu pod postacią m.in.: rozlanego ropnego zapalenia tchawicy i oskrzeli z ogniskowymi zmianami miąższowymi oraz obrzękiem płuc, obecnością płynu przesiękowego w worku osierdziowymi oraz w obu jamach opłucnej z wtórną niedodmą płatów dolnych płuc, a także rozlanych zmian miąższowych w wątrobie o cechach ciężkiego wczesnego przekrwienia biernego, w wyniku czego nieumyślnie spowodowały jego śmierć, która nastąpiła, jako skutek niewydolności krążeniowo-oddechowej.
Sąd słusznie uznał, że odpowiedzialność zakładu opieki zdrowotnej jest ukształtowana na zasadzie winy. Oznacza to, że szpital ponosi odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną wskutek zawinionego działania lub zaniechania zarówno swojego (tzw. wina organizacyjna), jak i zatrudnionego w nim personelu (tzw. wina zastępcza). W pierwszym przypadku odpowiedzialność odszkodowawcza będzie wynikała z niewłaściwej organizacji zakładu leczniczego i jego nienależytego funkcjonowania jako całości, w tym np. z zaniedbań w zakresie organizacji, bezpieczeństwa i opieki nad chorym podczas jego pobytu w zakładzie leczniczym. Szpital będzie wówczas ponosił odpowiedzialność na podstawie art. 415 k.c. lub ewentualnie art. 416 k.c. W drugim przypadku, tj. w sytuacji gdy szkoda pacjenta wynika z zawinionego zachowania personelu, podstawą odpowiedzialności jest art. 430 k.c., zgodnie z którym kto na własny rachunek powierza wykonanie czynności osobie, która przy wykonywaniu tej czynności podlega jego kierownictwu i ma obowiązek stosować się do jego wskazówek, ten jest odpowiedzialny za szkodę wyrządzoną z winy tej osoby przy wykonywaniu powierzonej jej czynności. Powódka w niniejszej sprawie swoje roszczenie wywodziła przede wszystkim z nienależycie przeprowadzonego zabiegu jej męża przez personel szpitala, dlatego należało uznać, że odpowiedzialność pozwanego wywodzi ona z art. 430 k.c. Przyjęcie tej odpowiedzialności zależało natomiast od łącznego wystąpienia następujących przesłanek: szkody, zawinionego zachowania pracowników pozwanego oraz adekwatnego związku przyczynowego między tym zachowaniem a szkodą.
Wyrok Sądu Okręgowego w Gdańsku z dnia 6 lutego 2017 r. I C 1210/11