Umowę agencyjną można zawrzeć jedynie z osobą fizyczną prowadzącą działalność gospodarczą oraz z osobą prawną. Jeżeli przedsiębiorca zawrze umowę z osobą fizyczną, która nie prowadzi działalności gospodarczej, to pomimo nazwania zawartej umowy „umową agencyjną”, nie będzie można jej za taką uznać w rozumieniu kodeksu cywilnego. Zawarta umowa będzie umową zlecenia, do której nie będą miały zastosowania uregulowania dotyczące umowy agencyjnej, a dotyczące umowy zlecenia.
Zasada ta miała praktyczne zastosowanie w sytuacji przedsiębiorcy, który z nowym handlowcem (nie prowadzącym działalności gospodarczej) zawarł umowę korzystając z tego samego wzorca, jak dla pozostałych handlowców (prowadzących działalność gospodarczą). Zawarcie takiej umowy nie było przeoczeniem przedsiębiorcy. Przygotowując dokumenty w części wskazującej kto jest zleceniobiorcą dostosował zapisy do osoby fizycznej nieprowadzącej działalności gospodarczej, pozostawiając dalszą treść umowy bez zmian.
Handlowiec – zleceniobiorca, zgodnie z zawartą umową miał pośredniczych w zawieraniu umów ubezpieczenia i otrzymywać prowizję, jeśli klient w sposób ciągły opłacał składki ubezpieczeniowe. Umowa przewidywała rezerwę storno w wysokości co najmniej 15% prowizji, która nie była wypłacana w okresie wskazanym w umowie, zaś w pozostałym zakresie przedsiębiorca wypłacał handlowcowi prowizję z góry w formie zaliczkowej. Wysokość tej zaliczki odpowiadała prowizji, którą handlowiec otrzymałby, gdyby klient płacił składki w sposób ciągły przez okres określony w zakupionej umowie ubezpieczenia. Umowa pomiędzy przedsiębiorcą a handlowcem przewidywała także, że gdyby klient przestał opłacać składki, to wypłacona handlowcowi prowizja podlegała zwrotowi proporcjonalnie do okresu nieopłacania składek w stosunku do całego okresu odpowiedzialności za storno.
Po rozwiązaniu umowy o współpracę przedsiębiorca wystąpił do handlowca z roszczeniem zwrotu ponad 5 tysięcy złotych z uwagi na zadłużenie handlowca, które powstało po przeliczeniu wypłaconych zaliczek tytułem prowizji w odniesieniu do umów, w których klienci zaprzestali płatności składek. Stan rezerw storno wynosił 0,0 zł.
Handlowiec odmówił zapłaty roszczonych kwot. Sprawa trafiła na drogę postępowania sądowego. Sąd rozstrzygając o zasadności powództwa uznał, że nie sposób uznać łączącej przedsiębiorcę i handlowca umowy, za umowę agencyjną. Sąd potwierdził, że umowa tego rodzaju – agencyjna, w swoim zasadniczym kształcie może zostać zawarta jedynie pomiędzy przedsiębiorcami, zaś zleceniobiorca statusu przedsiębiorcy nie posiadał. Brak statusu przedsiębiorcy po stronie osoby podejmującej się czynności agencyjnych sprawia, że taka umowa jest umową nienazwaną o świadczenie usług. Zatem, do takiej umowy należy stosować przepisy dotyczące umowy zlecenia.
W uzasadnieniu wyroku Sąd przypomniał również, po nowelizacji ustawy dokonanej w 2001 roku, że umowa agencyjna stała się umową o typowo handlowym charakterze, której strony zajmują się profesjonalnie prowadzeniem działalności gospodarczej.
W ocenie Sądu „zastosowanie przepisów o umowie agencyjnej przez analogię do umowy innej niż agencyjna i innej niż umowa nienazwana, w której dający zlecenie nie jest profesjonalistą, natomiast pozostaje nim agent (a to stosownie do treści art. 764 9 k.c.) jest nieuprawnione, bowiem pomimo nierównego statutu kontrahentów na agenta nałożone zostałyby obowiązki immanentnie związane z prowadzeniem działalności w sposób zawodowy i na własne ryzyko.”
Opierając się na tych rozważaniach Sąd uznał, że w sprawie nie znajdują zastosowania przepisy o umowie agencyjnej, a zatem wynagrodzenie wypłacone handlowcowi było świadczeniem nienależnym (w rozumieniu art. 410 k.c.). Oznacza to, że spełniający to świadczenie przedsiębiorca nie był zobowiązany do jego spełnia.
Zgodnie z art. 411 pkt 1 k.c. nie można żądać zwrotu świadczenia jeżeli spełniający świadczenie wiedział, że nie był do świadczenia zobowiązany, chyba że spełnienie świadczenia nastąpiło z zastrzeżeniem zwrotu albo w celu uniknięcia przymusu lub w wykonaniu nieważnej czynności prawne. Tym samym przedsiębiorca nie miał podstawy domagania się zwrotu wypłaconej z tego tytułu kwoty w żadnej wysokości.
Dający zlecenie przedsiębiorca nie może skutecznie domagać się od handlowca zwrotu świadczenia, ponieważ jako profesjonalista wiedział (domniemanie), że nie był do wypłaty tego świadczenia zobowiązany, a nie wykazał w umowie zapisu zastrzegającego zwrotu wypłaconej prowizji, w celu uniknięcia przymusu lub w wykonaniu nieważnej czynności prawnej.
Podsumowując, przedsiębiorca nie był upoważniony do dochodzenia od handlowca zwrotu wypłaconych tytułem prowizji środków na podstawie postanowień umownych, ani też na podstawie przepisów dotyczących umowy agencyjnej, która nie znajdują odpowiedniego zastosowania do umowy zlecenia, która de facto została zawarta.
W oparciu o: